Archiwum Polityki

Wamp z kosmosu

Naukowcy znaleźli dowód istnienia ciemnej materii. Jeśli ich odkrycie się potwierdzi, będzie to jedno z największych osiągnięć współczesnej astronomii.

Wszechświat jest ciemny. Takie wrażenie odnosi obserwator nocnego, bezchmurnego nieba, z jasnymi punkcikami gwiazd i galaktyk porozrzucanych chaotycznie na wszechogarniającym czarnym tle. Podobne zdanie na temat budowy kosmosu mają współcześni astrofizycy i kosmologowie. Według najlepszej wiedzy, Wszechświat zbudowany jest z galaktyk, składających się z miliardów gwiazd, które jednak w skali kosmosu są tylko niewielkimi wyspami – skupiskami materii rozrzuconymi w ciemnej przestrzeni.

Przestrzeń ta, choć smolistoczarna, nie jest pusta.

Jednym z najważniejszych odkryć kosmologii przełomu XX i XXI w. było pokazanie, że cały kosmos – gwiazdy, galaktyki i przestrzeń międzygalaktyczną – przenika tzw. czarna energia, stanowiąca ok. 70 proc. całej energii (lub zgodnie ze słynnym wzorem Einsteina E=mc2 – masy) Wszechświata. Energia ta, której natury dotychczas nie znamy, powoduje, iż kosmos nie tylko rozszerza się, ale czyni to coraz szybciej.

To właśnie badanie ewolucji Wszechświata jako całości, możliwe dzięki nowej generacji przyrządów astronomicznych, naziemnych i orbitalnych, pozwoliło na pośrednie zmierzenie energii zawartej w całym obserwowanym kosmosie i pokazanie, że widzialnej materii jest stanowczo za mało, by można było wyjaśnić wzrastające tempo rozszerzania Wszechświata: potrzebna jest do tego niezwykła, praktycznie niezauważalna, ciemna energia.

Błędne jednak byłoby mniemanie, iż pozostałe 30 proc. masy Wszechświata stanowi zwykła materia w świecących blaskiem gwiazd galaktykach. Jeśli wykonać bilans masy galaktyki, okaże się, że materia świecąca to zaledwie niewielki ułamek, około 2 proc. Mniej więcej 10 proc. to materia w postaci rozrzedzonej plazmy, podgrzanej do niezwykle wysokiej temperatury.

Polityka 38.2006 (2572) z dnia 23.09.2006; Nauka; s. 86
Reklama