Trzej najwięksi nowi operatorzy telefonii stacjonarnej (Netia, El-Net i Telefonia Lokalna Dialog) złożyli wnioski o umorzenie pozostałej do zapłacenia części opłaty koncesyjnej za świadczenie lokalnych usług telekomunikacyjnych. Gra idzie o duże pieniądze, bo Skarb Państwa dostał już z tego tytułu 300 mln euro, a czeka na następne 350 mln. Operatorzy przypominają jednak, że od początku roku obowiązuje nowe prawo telekomunikacyjne, posiadacze koncesji nie mają żadnych gwarancji ochrony swojej części rynku, a resort chce brać pieniądze za nic, na dodatek pomijając przy pobieraniu opłat TP SA. Praktyczna ochrona i wspieranie monopolisty prowadzi do tego, że 60 proc. z 57 wykupionych przez operatorów telefonii stacjonarnej licencji w ogóle nie zostało wykorzystanych. Konkurencja nie może przebić się przez mur utrudnień i niechęci ze strony Telekomunikacji Polskiej SA, która nie spieszy się z udostępnieniem swojej sieci. Efekt jest taki, że w ciągu ostatnich lat monopol TP SA niewiele skruszał, a rozmowy telefoniczne nadal pozostają bardzo drogie. Rząd i Ministerstwo Łączności mają niestety w tym swój udział.