Przetarg ustny – licytację na oddanie w użytkowanie-dysponowanie osobom fizycznym piwnic grobowcowych 5-miejscowych, czyli grobów na cmentarzu Rakowickim w Krakowie – rozpoczął się w poniedziałek, 31 lipca, kilka minut po godz. 15.00. Odbywał się w budynku Zarządu Cmentarzy Komunalnych (ZCK) przy ul. Rakowickiej, w sali BOK, czyli Biura Obsługi Klienta.
Nekropolia Rakowicka, założona w latach 1801–03, jest cmentarzem zamkniętym, tzn. takim, gdzie nie ma już wolnych miejsc. Jednak ZCK, jak to określiła po ogłoszeniu przetargu Marta Potyran, kierowniczka biura krakowskich cmentarzy, wygospodarował 10 grobów. Jak ZCK to zrobił? Przekopując groby, „których od lat nikt nie opłacał. Szczątki przenieśliśmy do mogiły zbiorowej”. I tak powstały wielce atrakcyjne działki-groby w sąsiedztwie wiecznego spoczynku m.in.: Jana Matejki i jego rodziny, Kossaków, Heleny Modrzejewskiej, Lucjana Rydla, Józefa Mehoffera, Tadeusza Kantora, Ignacego Daszyńskiego, Józefa Hallera, rodziców Jana Pawła II, profesorów UJ i ASP i arystokratów. Cena wywoławcza grobu – 30 tys. zł.
Lipcowy przetarg był wyjątkowy ze względu na atrakcyjność ewentualnych wieczystych sąsiadów. – Robimy je co kwartał od 1997 r. – informuje Patrycja Ćwikła, p.o. kierownika BOK. – Groby na cmentarzach Podgórze i Grębałów schodzą słabo, ale te na Rakowickim sprzedają się jak ciepłe bułeczki.
Przetarg poprzedził drobny incydent.
Jeden ze startujących w kwestii formalnej zgłosił, żeby usunąć z sali kamery. Na to dziennikarze telewizyjni oświadczyli, że przetarg jest publiczny, więc mają prawo tu być. Stanęło na tym, że zdjęcia i filmy będą robione tak, aby twarze uczestników nie były widoczne.
– Kwatera Ba, rząd 7, grób nr 2 – rozpoczęła przetarg Patrycja Ćwikła.