Archiwum Polityki

Trzy miliony obietnic

W wyborach samorządowych startuje blisko 300 tys. kandydatów na radnych i wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast. Zakładając, że każdy z nich składa średnio tylko 10 wyborczych obietnic, mamy 3 mln pomysłów na poprawę życia w miastach i wsiach. Gdyby każdy doczekał się realizacji – jak nic mielibyśmy kraj mlekiem i miodem płynący.

Kampania wyborcza weszła w ostatnią fazę. Stężenie obietnic osiąga swe apogeum. Polskie miasta i wioski – w wizjach kandydatów – są zanurzone w zieleni i bezprzewodowym Internecie, ściśle połączone ze światem dzięki ekspresowym środkom komunikacji i inteligentnie wytyczonym drogom. Lotniska, metro, wielkie podziemne parkingi. Bezpieczne, zadbane i czyste osiedla, zamieszkane przez zamożnych i zdrowych obywateli, odwiedzających okoliczne aquaparki i boiska.

Przed wyborami samorządowymi taka wizja naszych miejscowości wygląda na przesądzoną. Kogokolwiek byśmy wybrali – zapewnia, że ją zrealizuje.

Ze mną będzie lepiej – to wspólny mianownik, do którego sprowadzają się składane przez kandydatów na radnych i wójtów obietnice.

Oława jak San Francisco

Pierwsze wrażenie po przeczytaniu litanii obietnic tegorocznej kampanii jest takie, że sponsorują ją tanie linie lotnicze. Budowa nowych lotnisk, remont lub adaptacja starych, a do tego bezprzewodowy Internet – oto hity jesieni, które opanowały wyobraźnię kandydatów od morza do Tatr. Budowę lub aktywizację portów lotniczych wokół swoich miast obiecują kandydaci z lewa i z prawa, z Kielc, Legnicy, Gorzowa, Poznania (notabene składana tu obietnica rozruszania lotniska Ławica przynajmniej dla części wyborców jest uszczęśliwianiem na siłę – starty i odloty blisko centrum już teraz dają się niektórym we znaki) – by wymienić tylko część. Podobnie bezpłatny Internet – to pomysł i dla Krakowa, i dla Białegostoku, Lubina, Oławy czy wreszcie Warszawy, gdzie nosi się z nim Kazimierz Marcinkiewicz. Dla uspokojenia nastrojów warto przypomnieć, że na razie jedynym – najprawdopodobniej – miastem na ziemi, które w całości udało się objąć bezprzewodową siecią, jest San Francisco.

Polityka 44.2006 (2578) z dnia 04.11.2006; Temat tygodnia; s. 24
Reklama