Archiwum Polityki

Kraina latających smoków

Czy zwróciliście Państwo uwagę, o czym my ostatnio publicznie rozmawiamy? Niemal wyłącznie o tym, o czym nie mamy pojęcia. Ci, którzy słuchają, nie mają pojęcia. I coraz częściej ci, którzy mówią, także. Ale taka debata się nasila. I będzie się nasilać.

Kiedy wybuchła sprawa Milana Suboticia, poważny minister niezwłocznie postawił tezę, iż jest to dowód, że TVN jest bardzo dziwną stacją. Dziwna stacja? Chyba rzeczywiście. Bo kiedy ważny dziennik donosił za czołowym politykiem, że polskie media oplata agenturalna sieć, a w innym poważnym dzienniku inny czołowy polityk przekonywał, że Polska to Ubekistan, w całym TVN wszystkie tajne służby szukające zemsty za taśmy Renaty Beger potrafiły znaleźć tylko jednego człowieka, który miał w życiorysie agenturalną plamę. A poza samym podpisaniem zobowiązania do współpracy z wywiadem wojskowym Suboticiowi praktycznie nic nie można było zarzucić. Jednak przez wiele dni gazety powtarzały oskarżenia wobec Suboticia i TVN oraz insynuacje dotyczące agenturalnej inspiracji programu zawierającego taśmy. Wszystko to było zaś nieustannie wałkowane, aż do zadręczenia, przez grono rozemocjonowanych komentatorów. Im bardziej było oczywiste, że nie ma czego analizować, tym komentarze stawały się bardziej autorytatywne, a analizy głębsze.

Gdy nie ma faktów, w IV RP zastępują je komentarze. To one, a nie informacje kreują dziś obraz Polski w naszych oczach. Komentarze do informacji, których nie posiadamy, do domniemanych faktów, do podejrzeń, przypuszczeń, insynuacji, których prawdziwości nic nie potwierdza. Od szafy Lesiaka po taśmy Gudzowatego opinie i wnioski budowane są z tego, czego nie ma w znanych nam dokumentach nawet wówczas, gdy to, co w nich jest, przeczy stawianym tezom albo przynajmniej nie może tych tez potwierdzić. Z szafy Lesiaka w żaden sposób nie wynika przecież, że Jan Rokita miał jakikolwiek związek z intrygami UOP, tak jak z taśm Gudzowatego w żaden sposób nie można wnioskować, że Andrzejem Kublikiem ktokolwiek tajnie sterował.

Polityka 44.2006 (2578) z dnia 04.11.2006; Temat tygodnia; s. 20
Reklama