Archiwum Polityki

Cytaty

Na kilka miesięcy dzielących od magicznej daty 1 stycznia 2002 r., kiedy do obiegu codziennego wchodzi wspólna waluta euro, Austriacy raczej nie skaczą do góry ze szczęścia. Według sondażu instytutu OGM tylko 37 proc. ankietowanych jest zadowolonych, że wkrótce pożegna się na zawsze z szylingami. To najważniejsze wspólne wydarzenie w Europie od 1945 r. przyjmowane jest ze sceptycyzmem przez 60 proc. społeczeństwa, a 38 proc. badanych obawia się istotnego wzrostu cen. Przyjęte prawo nakazuje wszystkim, którzy o tym decydują, zachowanie starych cen. Przy Ministerstwie Gospodarki powołana została specjalna „policja cenowa”, która będzie czuwać, aby euro w każdym przypadku odpowiadało 13,7603 szylingów, jak to zostało wcześniej ustalone. Ale nie takie to proste. Austriaccy eksperci powołują się na operację przechodzenia na system metryczny i dziesiętny przeprowadzoną w Wielkiej Brytanii w latach 70. Otóż szacuje się, że ukryta podwyżka cen przysporzyła wówczas 4 proc. inflacji. Podobne mogą być skutki operacji euro. Weźmy drobny przykład: losy na loterię po 10 szylingów, czyli 0,73 euro. Teraz będą kosztować 1 euro dla równego rachunku. Podobnie bilety do kina – dziś 5,81 euro, wkrótce równe 6 – i tysiące innych rzeczy, których ceny będą raczej zaokrąglane w górę, a nie w dół.

Format, Wiedeń

Polityka 11.2001 (2289) z dnia 17.03.2001; Cytaty; s. 14
Reklama