Archiwum Polityki

Czwarty w komórkach

Czwarty polski operator telefonii komórkowej chce zacząć działać późną jesienią. Spółka, nazywana tymczasowo Project 4 (P4), najpierw wystartuje w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie, Krakowie i na Śląsku. Zapowiadany termin nie jest jednak pewny. Wiele zależy od biurokracji oraz ekologów, którzy skutecznie utrudniają budowę sieci.

Na początek spółka, w której udziały ma firma telekomunikacyjna Netia oraz islandzki fundusz nowoczesnych technologii Novator, dogadała się z Plus GSM i ma dostęp do sieci konkurenta. Za wykorzystanie tej infrastruktury musi oczywiście słono płacić. Dlatego Chris Bannister, kierujący pracami czwartego operatora, nie pozostawia wątpliwości: – Tak długo, jak nie będziemy mieli własnej sieci, nie możemy myśleć o znacznym obniżeniu cen.

Własna sieć to kilka tysięcy masztów i nadajników, które trzeba postawić w całym kraju. Każdy wymaga przejścia przez skomplikowaną procedurę administracyjną, w którą zaangażowanych jest kilkunastu urzędników, wojewoda i inspektorat sanitarny. Konieczne jest przeprowadzenie społecznych konsultacji z ekologami i mieszkańcami. Z 500 wniosków o warunki zabudowy i zagospodarowania terenu, złożonych przez czwartego operatora, rozpatrzono dopiero połowę. Z 600 tzw. pozwoleń środowiskowych nie wydano jeszcze ani jednego.

Polityka 29.2006 (2563) z dnia 22.07.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama