Po 19 latach obowiązywania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, w jej szesnastej nowelizacji udało się zakazać picia na ulicach i w parkach. Prawodawca uznał, że przepis rangi ustawowej z surową sankcją zmieni złe obyczaje. Wiara w kształtowanie rzeczywistości jedynie normą prawną jest złudna; kto zbiera na flaszkę od przechodniów, nie zapłaci 5 tys. zł grzywny. Jest także – w odbiorze społecznym – śmieszna, gdy w przepisach przejściowych mówi się, że prawna definicja napoju alkoholowego wejdzie w życie dopiero za rok. Podsumowując: ustawodawca pije do obywateli, którzy przez najbliższy rok nie będą wiedzieli, co piją.
Aleksander Chećko
Polityka
27.2001
(2305) z dnia 07.07.2001;
Komentarze;
s. 13