Niezmiennie ponad 65 proc. żołnierzy deklaruje, że „w jednostce, w której pełni służbę zaopatrzyć się w alkohol jest raczej łatwo, lub bardzo łatwo”, a co czwarte pijaństwo odbywa się „z kolegami, na terenie koszar”. Dziw bierze, że nasze wojsko samo się dotychczas nie powystrzelało. Z danych Ministerstwa Obrony Narodowej wynika ścisły związek popełnionych przez żołnierzy przestępstw z wypitym wcześniej alkoholem. W 2000 r. zwiększyła się o 40 proc. liczba sprawców będących pod wpływem alkoholu. Odsetek podejrzanych o niektóre przestępstwa, a będących w stanie nietrzeźwości, był znaczny: np. wśród naruszających zasady pełnienia służby – ok. 70 proc., wśród dokonujących napaści na przełożonych – 67 proc., wśród gnębiących młodszych żołnierzy – 37 proc.
Pijak mundurowy i cywilny
Z danych Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej wynika, że w 2000 r. na 6857 sprawców wszystkich przestępstw popełnionych przez żołnierzy 14,2 proc. było nietrzeźwych lub po użyciu alkoholu. Nie jest to odsetek większy niż w przypadku cywilów, niemniej w armii, gdzie dostępność do sprzętu i broni jest naturalna, powinny obowiązywać obostrzenia szczególne. Wśród niemal 3 tys. sprawców wykroczeń w wojsku pijanych było jeszcze więcej – niemal połowa.
Zakwalifikowanie prowadzenia pojazdu po alkoholu jako przestępstwa, a nie jak dotychczas – wykroczenia, natychmiast ujawniło się w danych statystycznych. W ciągu czterech pierwszych miesięcy 2001 r. na 226 sprawców przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji żandarmeria zatrzymała 175 będących w stanie nietrzeźwości. Marna to pociecha, że w tym samym czasie policja zatrzymała ponad 100 tys.