Archiwum Polityki

Dwunastu wspaniałych

Na słynnym wojennym komediodramacie z 1967 r. – „Parszywej dwunastce” – wychowały się już dwa pokolenia kinomanów, ale śmiało można go polecić następnym. Ta pełna cynizmu i gorzkiego humoru opowieść o kryminalistach i bandytach, którzy zostają wysłani na samobójczą akcję zlikwidowania elity Wehrmachtu w okupowanej Francji, wciąż zaskakuje precyzją konstrukcji i znakomitymi kreacjami aktorskimi przede wszystkim Lee Marvina oraz Charlesa Bronsona. O wpływie filmu Roberta Aldricha na kulturę popularną i rozwój gatunku napisano tomy, ale ani sequel z 1985 r. „Parszywa dwunastka: Następna misja”, ani niezliczona ilość utworów naśladujących lekko ironiczny styl oryginału nie osiągnęły tak wysokiego pułapu. Przekonać się o tym można porównując obie części „Parszywej dwunastki” na dwupłytowym, kolekcjonerskim wydaniu DVD, do którego dołączono jeszcze wiele innych dodatkowych materiałów. Na uwagę zasługują zwłaszcza dwa reportaże: o Korpusie Marynarki Wojennej i o losach żołnierzy, którzy wykonywali podobne zadania w czasie II wojny światowej.

j.w.

Polityka 28.2006 (2562) z dnia 15.07.2006; Kultura; s. 58
Reklama