Tak popularne na świecie fundusze inwestycyjne nie cieszą się zbytnią popularnością wśród Polaków. Długa bessa na giełdzie dodatkowo utrwala ten brak zainteresowania. Aby tę niechęć przełamać, coraz więcej funduszy lokuje oszczędności swych klientów za granicą. Jest to propozycja kusząca, ponieważ – w razie gwałtownej dewaluacji złotówki – pozwala nie tylko uchronić oszczędności przed spadkiem wartości, ale nawet na tym zarobić. Lokowaniem pieniędzy w akcje lub obligacje notowane na rynkach zagranicznych zajmuje się już dziesięć towarzystw funduszy inwestycyjnych. Obracają one już ok. 200 mln zł. W funduszach zagranicznych, podobnie jak w krajowych, możemy lokować bezpiecznie (np. w Skarbiec Dolarowe Obligacje), w sposób zrównoważony (np. Pioneer Amerykańskich Akcji) lub nawet ryzykowny (Skarbiec Net kupujący wyłącznie akcje spółek nowej technologii).