Archiwum Polityki

Od powietrza wody i ognia

Na pierwszy ogień walki z powodzią poszli strażacy. Na wałach rzecznych i w zalanych miejscowościach, chronicznie niedoinwestowani, często wyposażeni w sprzęt o wartości muzealnej, próbują powstrzymać żywioł. A na Wiejskiej posłowie przegłosowują kolejne europejskie rozwiązania dla polskiej straży pożarnej, czyniące z niej główny człon zintegrowanego systemu ratownictwa. Ma być tak: bliskie współdziałanie służb ratowniczych, szybsza pomoc ofiarom wypadków, szybsze reagowanie na sytuacje kryzysowe jak powodzie, pożary i skażenia. Lepszy sprzęt, świetnie wyszkoleni ludzie, jasny podział obowiązków, jeden telefon alarmowy dla obywateli zamiast kilku. To są bardzo potrzebne ustawy, zbliżające Polskę do standardów unijnych – mówią posłowie. Strażacy też tak uważają. Boją się tylko, że zgodnie ze standardami polskimi ustawa nie będzie poparta pieniędzmi. W takim wypadku podczas następnej klęski żywiołowej straż wyjedzie do obowiązków tak samo biedna jak dzisiaj, a jedyną nowością będzie wprowadzony przez ustawę numer telefonu alarmowego: 112. Dla obywateli.

Polska powodziowa: kolejny dzień deszczu, prognozy w radiu niedobre. Ludzie pod parasolami stoją na wałach patrząc, jak przybywa wody w rzece. Specjalnie zatrzymują samochody na poboczu. Remizy strażackie na wsiach puste, zamknięte. Strażacy w akcji. Wozy bojowe, zabytkowe i te nowsze, robią dziennie po kilkaset kilometrów. Strażaków wszędzie widać, powódź wyciągnęła ich z domów i nie pozwala wrócić. Któryś tam dzień bez snu, upaćkane mundury. Zabierają ludzi z podtopionych domów. Rzucają wory z ziemią jedne na drugie. Brzegi rzeki nasiąknięte, w powietrzu smród zbutwiałych roślin. Po kilku dniach wreszcie słońce. Teraz dla odmiany żar z nieba. Przejezdni stoją przy samochodach i patrzą na rzekę, bo dalej przybiera. Potem wsiądą i pojadą do suchych domów daleko stąd. Strażacy będą stali na mostach i na brzegach, będą pilnowali wody. W nocy zapalą wbite w kupę piachu pochodnie. Za dnia prześpią się chwilę w cieniu ciężarówek. A i tak może następnego dnia w radiu powiedzą, że most, którego bronili, padł pod naporem rzeki. Ryzyko zawodowe. Pojadą bronić innego miejsca.

112 zgłoś się

Straż pożarna to w Polsce solidna siła: prawie 30 tys. strażaków zawodowych w Państwowej Straży Pożarnej (PSP) i prawie pół miliona społeczników w Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP). Mimo że ani zawodowców, ani ochotników nie stać na dobry sprzęt, a często nawet na mundury i buty, sondaże z czerwca 2001 r. pokazują, że spośród wszystkich instytucji publicznych pracę strażaków Polacy oceniają najwyżej (91 proc. pozytywnych ocen, o 5 proc. więcej niż w marcu). Na drugim miejscu jest Polskie Radio (88 proc.), na trzecim Poczta Polska (86 proc.).

Ustawa o Straży Pożarnej z 1991 r. do zajęć strażaków obok gaszenia ognia dopisała jeszcze ratownictwo drogowe, chemiczne i ekologiczne.

Polityka 32.2001 (2310) z dnia 11.08.2001; Raport; s. 3
Reklama