Archiwum Polityki

Klucz do każdej duszy

We wstępie do swojej znakomitej książki „Rewolucja w dolinie Loary” pisał: „Zajmowanie się Rewolucją Francuską schyłku XVIII w. przedstawia ogrom trudności. Dotyczy to wielości lektur, rozeznania w bazie źródłowej, a także wyrobienia sobie poglądów na wagę poszczególnych wydarzeń lub ich ciągów i splotów. Nadto, problemy te odnoszą się do partykularnych dziejów Francji, stanowiąc jednocześnie, w wielu przypadkach, punkt odniesienia do bardzo licznych kontynuacji politycznych i ideowych...”. Pierwsze tutaj dwa zdania to rutynowe zastrzeżenia historyka. Im staranniejszy i głębiej patrzący, tym więcej widzi trudności i przeszkód na drodze naukowej, obiektywnej analizy. Sedno tkwi w zdaniu trzecim. Mówiąc o „kontynuacjach politycznych i ideowych” wskazuje bowiem Meller na zrodzoną z rewolucji ideę „republikanizmu”, do dzisiaj w zasadniczy sposób kształtującą społeczną i polityczną myśl francuską, której ogromna większość polityków i intelektualistów polskich nigdy nie chciała zrozumieć, zadowalając się łatwymi uproszczeniami „antyklerykalizmu”, „lewicowości”, „egalitaryzmu” etc. Meller chwyta byka za rogi – chce poznać źródła, odtworzyć procesy kształtowania się zasad. Jakże mu to potem pomagało w rozmowach z dumnymi ze swojej republikańskiej tradycji i rozumującymi w jej kategoriach Francuzami.

To jednak dopiero część pierwsza Mellerowego przesłania i wysiłku. „Rewolucja w dolinie Loary” to tytuł uogólniający. Chodzi w istocie o zdarzenia, które miały miejsce w mieście Chinon, w departamencie Indre-et-Loire, 280 km od Paryża. Otóż Chinon to nie jakaś tam sobie podrzędna mieścina.

Polityka 7.2008 (2641) z dnia 16.02.2008; Stomma; s. 97
Reklama