Tanieje ropa naftowa. Jeszcze na początku września za baryłkę ropy ze złóż na Morzu Północnym trzeba było płacić ponad 30 dolarów. Teraz ceny wahają się w granicach 17–19 dolarów. Coraz wolniejsze tempo rozwoju światowej gospodarki i brak jednomyślności wśród producentów zrobiły swoje. Popyt na surowce energetyczne maleje, a kraje OPEC nie potrafią przekonać Rosji, Norwegii i Meksyku, by zredukowały wydobycie. Same też zresztą nie spieszą się z podobnymi decyzjami. Na razie ogłosiły, że ewentualne cięcia w produkcji o 1,5 mln baryłek dziennie odkładają do początku przyszłego roku. Na tej, być może przejściowej, kłótni w rodzinie skorzystają kierowcy. Paliwa, także w Polsce, powinny jeszcze trochę stanieć, a gospodarka szybciej się rozwijać.