Archiwum Polityki

Wytyczne Kaczyńskiego

Zdymisjonowanie dwóch prokuratorów, którzy nie wystąpili do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec groźnych przestępców, oznacza, że Lech Kaczyński, orędownik surowego karania bandytów, przeszedł od słów do czynów. Nowy minister sprawiedliwości, zarazem prokurator generalny, przygotowuje teraz swoim podwładnym wytyczne, jak mają rygorystyczniej ścigać. Niestety, nie da się zadekretować myślenia.

Szef bydgoskiej prokuratury rejonowej musiał podać się do dymisji po tym, jak jego podwładny zadecydował o wypuszczeniu na wolność dwóch przestępców, którzy dopuścili się rozboju. Notorycznie wymuszających, przy użyciu noża, pieniądze od klientów nocnego sklepu monopolowego policjanci zatrzymali po rozboju na Józefie S. Ten w panice oddał wcześniej napastnikom to, co miał: kupioną butelkę alkoholu i... złotówkę. Niedoświadczony prokurator popełnił błąd kierując się sumą zamiast okolicznościami czynu i cechami groźnego przestępstwa (to była zbrodnia, nie występek). Zamiast więc wnioskować do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanych – oskarżyciel publiczny wypuścił bandytów na wolność. Ci kontynuowali proceder. Następną swoją ofiarę, tym razem stawiającą opór, pobili na śmierć. Nie doszłoby do tej tragedii, gdyby sprawcy oczekiwali na sądową rozprawę za poprzednio popełnione czyny – w areszcie.

Przykład z Łodzi był nie mniej bulwersujący. Mężczyznę podejrzanego o zabójstwo poddano zaledwie dozorowi policyjnemu, mimo że był już wcześniej skazany za podobną zbrodnię. Zamiast naprawić pomyłkę, pogłębiano bałagan i zwlekano z wnioskiem do sądu z obawy, że w tej sytuacji ten nie zechce wydać postanowienia o tymczasowym aresztowaniu. I tym razem ostatecznie prokurator rejonowy stracił pracę, to znaczy przestał pełnić funkcję szefa.

Pierwszą ze spraw nagłośniła „Gazeta Wyborcza” w cyklu publikacji „Prokurator myli się raz”. Nowy minister sprawiedliwości – prokurator generalny zażądał akt i zareagował błyskawicznie. W sprawie łódzkiej zaś o dymisję rejonowego wnioskował już wcześniej, w związku z postępowaniem dyscyplinarnym wobec niego (!), prokurator apelacyjny w Łodzi. Telefonicznie przypomniał się z tą sprawą nowemu szefowi.

Polityka 31.2000 (2256) z dnia 29.07.2000; Wydarzenia; s. 16
Reklama