• „Lewicowość SLD jest farbowana, a partia Andrzeja Leppera to dziś jedyne ugrupowanie antyestablishmentowe” – stwierdził Janusz Rolicki wstępując do Samoobrony. Były reporter „Polityki”, szef redakcji kulturalnej TVP, wiceszef tygodnika „Kultura”, naczelny redaktor „Trybuny”, obecnie radny sejmiku mazowieckiego swój akces do Samoobrony w momencie ataku Andrzeja Leppera na Włodzimierza Cimoszewicza nazwał „przypadkową koincydencją”.
• Wśród komentarzy lawirujących i ślizgających się wokół sprawy Leppera Maciej Rybiński w „Rzeczpospolitej” nazywa rzeczy po imieniu: „A tu trzeba się przystosować do przyszłości. Trzeba chamieć. Na razie mamy tylko uwerturę gadaną. Przyjdą jeszcze czasy kastetu i prania w mordę. Przyjdzie czas, że pomnik Jana III w Łazienkach przerobią na pomnik Leppera, a pod końskie kopyta tego monumentu zamiast Turków zostaną rzuceni nie tylko Balcerowicz i Cimoszewicz, ale także Miller, Kwaśniewski, a nawet Giertych”.
• Maciej Łętowski w „Życiu Warszawy” ma inny pomysł: „Natomiast w dawnej Rzeczpospolitej marszałek Borowski kazałby straży marszałkowskiej pojmać posła Leppera, zamknąć w klatce i wozić po sejmikach i jarmarkach, aby ochłodzić gorące łby panów szlachty. Bo jeśli tego nie uczyni, to gorące łby ruszą wkrótce na Wiejską pod konfederacką laską marszałka Leppera”.
• Dalej w żartach posunął się kabaretolog Jan Pietrzak pisząc w „Tygodniku Solidarność”: „Uczmy się nowego parlamentarnego języka, by zachować kontakt umysłowy z elitą polskiej polityki. Kogo tam widzimy w ławach?