Władysław Frasyniuk
przewodniczący UW:
„– W jednym z wywiadów powiedział pan, że będzie współpracował ze wszystkimi politykami należącymi do obozu umiarkowanego i to nie tylko prawicowymi, ale także w SLD. Czy to oznacza, że politycy Sojuszu mogą liczyć na Unię Wolności?
– Tak, gdyż mamy do czynienia z zupeł-nie nową rzeczywistością, w której polscy politycy będą musieli odpowiadać na zagrożenia i wyzwania, których jeszcze nie znają. Te zagrożenia płyną zarówno z ataku na USA, jak i sukcesu w ostatnich wyborach ugrupowań populistycznych. Współpraca jest też konieczna z powodu bardzo trudnej sytuacji gospodarczej, która nie wynika przecież z tego, że poprzedni rząd nie umiał liczyć do czterech, ale z kryzysu światowego. (...) Czynników zagrożenia jest tak wiele, że trzeba wznieść się ponad kolory partyjnych legitymacji i zacząć wspierać tych, którzy mają odwagę podejmowania trudnych decyzji”.
(W rozmowie z Patrycją Rychwą, „Głos Wybrzeża”, 23–25 XI)
Ks. prof. Leon Dyczewski
kierownik Katedry Socjologii Kultury KUL:
„– ...jeśli państwo stać na finansowanie zasiłków dla bezrobotnych, to przy niewiele większych nakładach mogłoby organizować dla nich roboty publiczne. Potrzebne są odważne decyzje i wola ze strony polityków na przełamywanie tych niekorzystnych zjawisk. Ale politycy jak gdyby przyzwyczaili się do tego problemu. Można odnieść wrażenie, że polska klasa polityczna już przyzwyczaiła się do biedy, traktując ją, tak jak to się dzieje w Afryce, jako naturalny element życia społecznego”.
(W rozmowie z Adamem Kruczkiem, „Nasz Dziennik”, 26 XI)
Prof. Andrzej Szahaj
filozof polityki z UMK w Toruniu:
„– .