Tytuł jest ironiczny, ale jego adresaci nie ponieśli szkody. Zaś zapowiadała się ona: komedia na temat stosunków wśród gwiazd Hollywoodu. Okazja do demaskacji. Co nie nastąpiło, ale czy można się było tego spodziewać, zważywszy, że wykonanie powierzono właśnie gwiazdom Hollywoodu? Toteż jesteśmy w sferze plotkarskiego magazynu dla pań, nie wśród złośliwości jakiegoś Altmana (pamiętne „Nashville”). Co prawda panoszy się tu t Catherine Zeta-Jones, rozwydrzona, zakochana w sobie egoistka, która właśnie porzuciła Johna Cusacka, głośnego na ekranach, ale ciężkiego neurastenika. Jednak jej siostra Julia Roberts jest to sama poczciwość; wyrównuje grożący skandal, zajmuje się odrzuconym kolegą. No i jest impresario Billy Cristal, panicznie zabiegający o połączenie skłóconej pary na pokaz prasowy: jego gorączkowe wysiłki stanowią główny farsowy napęd akcji. Ile tu jest prawdy? Czy można uwierzyć, że reżyser ich filmu, kawał ekscentryka, nie chce go pokazać i szykuje niespodziankę na premierę, jako że film odsłania sekrety naszych postaci – i producent mu na to pozwala? Ale chodzi nie o fakty, lecz o zabawę, i jest tu ona: scenariusz jest błyskotliwy i pozwala sobie na nieprzyzwoite drastyczności. Spodziewałem się więcej, ale bawiłem się bez przerwy. Alan Arkin występuje jako wschodni guru, doradca gwiazd: wygłasza sentencje w nieznanym języku, gdy zaś pytają co to znaczy, odpowiada, że zapomniał. Z.K.
[dobre]
[średnie]
[złe]