Archiwum Polityki

Do sześciu razy sztuka

W tym roku, po raz szósty z rzędu, obniżono podstawowe stopy NBP. Tym razem o 1,5 proc., w sumie od początku roku spadły one o 7,5 proc. Tak wielkiej i konsekwentnej skali obniżek nie było od lat. Rada Polityki Pieniężnej, jakkolwiek bardzo zaniepokojona stanem finansów państwa, rozmiarami deficytu budżetowego i brakiem precyzyjnego planu ustrojowych reform, przychyliła się jednak do wniosku, że gasnący popyt i recesyjne tendencje są teraz równie groźne jak inne kłopoty. W efekcie stopy spadły, co oznacza, że skurczą się zyski z oszczędzania, obywatele będą więcej wydawać, a rząd taniej płacić za obsługę długu publicznego. Czy tak powinno być? Krytycy Rady powiadają, iż ostatnią decyzję RPP podjęła za późno, pod silną presją, a nawet szantażem polityków koalicji. Z kolei zwolennicy są zdania, iż RPP, nie przejmując się pogróżkami, podobnie jak inne banki centralne w świecie, przeciwdziała recesji i wyciąga wreszcie rękę do zgody. Od kilku miesięcy stopy procentowe wyraźnie i konsekwentnie spadają. Ale to nie wystarczy, żeby polska gospodarka wróciła do formy.

Polityka 49.2001 (2327) z dnia 08.12.2001; Komentarze; s. 13
Reklama