O szarej strefie w ochronie zdrowia mówiło się od dawna. Opublikowane ostatnio wyniki badań Fundacji Batorego pokazują skalę zjawiska i dostarczają twardych dowodów na istnienie korupcji wśród lekarzy. Ta zaraza zadomowiła się w polskich szpitalach chyba na dobre. Pacjenci wręczają coraz grubsze koperty, bo – jak tłumaczą – „ogólnie wiadomo, że tak załatwia się podobne sprawy”, a lekarze je przyjmują, gdyż „szanują dowody wdzięczności”. Wbrew zapowiedziom reforma nie wyeliminowała szarej strefy; przeciwnie – w warunkach bałaganu i narzucanych limitów stworzyła jeszcze lepsze warunki do jej rozwoju. Ponieważ najkosztowniejsze jest przyjęcie do szpitala i przyspieszenie wykonania zabiegu, koperty z łapówkami biorą najczęściej ordynatorzy i szefowie klinik, którzy powinni świecić przykładem. Badania Fundacji Batorego powinny jednak wzruszyć sumienie samorządu lekarskiego. Jest wyjątkowa okazja do podjęcia dyskusji: w tym tygodniu obraduje VI Krajowy Zjazd Lekarzy.