Powody sensacyjnego zerwania przez Paramount wieloletniej umowy z Tomem Cruise’em nie do końca są znane. Ale studiując historię wzlotów i upadków największych hollywoodzkich gwiazd można co nieco dopowiedzieć sobie samemu. Weźmy karierę Marilyn Monroe. Występując na przełomie lat 50. i 60. w zaledwie kilkunastu filmach platynowa piękność przyniosła wytwórni Fox ponad 200 mln dol. czystego zysku. Mimo to została zwolniona z planu „Something’s Got to Give” – komedii w reżyserii Georga Cukora (ostatniego, niedokończonego filmu, w jakim wzięła udział), co przyjęto jako niezasłużoną karę i definitywną zapowiedź końca jej ekranowej legendy. Ponoć przyczyną rozstania z aktorką były ekstrawaganckie zachowania gwiazdy. Oglądając dwa znakomite dokumenty poświęcone MM dołączone do ekskluzywnego wydania „Słomianego wdowca” na DVD można jednak dojść do wniosku, że i te tłumaczenia niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Wytwórnie ceniły i cenią sobie nadal wyłącznie finansowe bezpieczeństwo i stałe zyski, które generują posłuszni, trzymani na pasku aktorzy. A „Wdowca” ogląda się niezmiennie z przyjemnością. j.w.