Archiwum Polityki

Premier i inne premiery

W pierwszym kwartale nowego roku legnicki teatr wystawi sztukę o Leszku Millerze. Jak zarzekają się twórcy, nie będzie to pean na cześć premiera, lecz „opowieść o prawdziwym człowieku”. Rzeczywiście, Miller ma niebanalny życiorys, ale jest wielu innych polityków również zasługujących na zaszczytne miano bohatera naszych czasów. Poprosiliśmy znanych polskich dramaturgów i scenopisarzy o wytypowanie kolejnych postaci, które mogłyby przejść z czynnej polityki na scenę teatralną, a może nawet na ekran. Zapraszamy do zabawy.

Anna Bojarska

Autorka powieści: „Lakier”, „Ja”, „Agitka”, sztuk: „Meeting”, „Lekcja polskiego”, scenariuszy telewizyjnych. Wraz z siostrą Marią Bojarską napisały autobiografię „Siostry B.”. Właśnie ukazała się jej najnowsza powieść: „List otwarty do Królowej Wiktorii”.

Bohater, męczennik, milioner

W życiu bym nie podała nazwiska Adam Michnik, gdyby Adam M.: primo – nie zrezygnował z klasycznej, parlamentarno-rządowej kariery politycznej; secundo: gdyby Unia Wolności, której był symbolem i filarem, nie rozsypała się w proch. Chwalenie zwycięzców – no, nie, tego się nie robi w dobrym towarzystwie!

Uchodzimy za śmiertelnych wrogów, co bardzo rozdmuchała (właściwie stworzyła) grupka małych intrygantów i co mnie nic nie obchodzi. Nie widzieliśmy się od lat i z całą pewnością nie spotkamy się do końca życia. Ale gdybym miała, na przykład, robić o A.M. film – to widzę parę scen fantastycznych. Oczytany piętnastolatek, robiący furorę wśród zacnych i opozycyjnych, ale niezbyt oczytanych zgredów. Wylany ze studiów, wpakowany do mamra młody człowiek, pracuje po zwolnieniu w fabryce im. Róży Luksemburg, bardzo sfeminizowanej fabryce (ach, kobietki, kobietki – kolejny motyw z życia naszego bohatera). Po którejś tam kilkuletniej odsiadce zostaje zwolniony na mocy uchwalonej ad hoc amnestii (coś trzeba było z tymi politycznymi zrobić, a czasy się zmieniały i strzelanie w tył głowy już nie wchodziło w grę) i w przeciwieństwie do innych, uszczęśliwionych nagłą wolnością współwięźniów, za nic nie chce wyjść z celi. Amnestia to akt łaski władców, a on żąda procesu i uniewinnienia. Nie łaski, uczciwego sądu, tego chce!

Polityka 51.2001 (2329) z dnia 22.12.2001; Kraj; s. 26
Reklama