Archiwum Polityki

Rada w radę

W minionym tygodniu premier i najważniejsi członkowie Rady Ministrów prawie pół dnia rozmawiali z prezesem NBP oraz kilku członkami Rady Polityki Pieniężnej. Próbowano ustalić, kto za co odpowiada i na ile RPP może wesprzeć rząd próbujący wyrwać naszą gospodarkę ze stagnacji. Po spotkaniu obie strony słusznie nabrały wody w usta (większość wypowiedzi przypominała komunikaty dyplomatyczne czasu zimnej wojny), bo nie da się publicznie i z wyprzedzeniem precyzyjnie informować o polityce pieniężnej państwa. Zapowiedź kierunku i tempa zmian stóp procentowych ma wymierną wartość finansową i oznaczałaby, wbrew pozorom, ogromne zamieszanie i destabilizację na rynku finansowym. O tym, czy podczas kilkugodzinnych rozmów rzeczywiście doszło do kompromisu, przekonamy się więc dopiero pod koniec stycznia, po najbliższym posiedzeniu RPP. Liczyć się przy tym będzie nie tylko zachowanie rady (decyzja i jej uzasadnienie), ale także reakcja premiera i innych czołowych przedstawicieli koalicji. Jeśli wrócą pogróżki i odżyje projekt poszerzenia składu oraz zmian w kompetencjach RPP – źle to będzie wróżyć na przyszłość. Ten serial wzajemnych oskarżeń powinien się wreszcie skończyć, do czego mogą się przyczynić bezpośrednie kontakty przedstawicieli obu Rad, niekoniecznie oficjalne. Rozmowy zwykle przynoszą lepsze skutki niż przemowy.

Polityka 3.2002 (2333) z dnia 19.01.2002; Komentarze; s. 15
Reklama