Archiwum Polityki

10 lat z myszką

Dziesiątą rocznicę Internetu w Polsce przychodzi uczcić smutną konstatacją, że z pozycji pioniera i lidera w naszej części Europy przesunęliśmy się na koniec peletonu. Wyprzedzają nas zdecydowanie Czesi, Węgrzy, Słoweńcy, Estończycy.

Internet to dzieło amerykańskich uczonych sfinansowane przez amerykańską armię. Stany Zjednoczone potrzebowały systemu łączności, który mógłby przetrwać ewentualny atak jądrowy. Musiał to być system całkowicie zdecentralizowany, pozbawiony hierarchii i centrum zarządzania. Gdyby likwidacji uległ jakiś węzeł sieci, pozostałe powinny nadal funkcjonować. System taki powstał pod koniec lat sześćdziesiątych i przez wiele lat korzystali z niego głównie naukowcy. Nie był to jednak jedyny system sieciowej łączności. W latach osiemdziesiątych większą chyba niż Internet popularnością cieszyły się sieci komputerowe tworzone przez wielkie korporacje jak IBM (sieć Bitnet) i DEC (sieć DECnet).

Polscy naukowcy mogli tylko z zazdrością patrzeć, z jaką łatwością ich koledzy z Zachodu porozumiewają się między sobą. Poczta elektroniczna i zdalny dostęp do rozsianych po świecie elektronicznych baz danych umożliwiał tworzenie wielkich międzynarodowych zespołów badawczych. Bez sieci komputerowych niemożliwy byłby rozwój współczesnej astronomii i fizyki wysokich energii. Postęp w tych dziedzinach wymaga eksperymentów na aparaturze kosztującej miliardy dolarów. Nad jednym doświadczeniem pracują nierzadko setki, a nawet tysiące badaczy z kilkudziesięciu krajów.

Również nasi naukowcy wyjeżdżali za granicę, by prowadzić badania w najlepszych ośrodkach naukowych w Genewie, Trieście, Hamburgu czy Aarhus. Gdy wracali do kraju, słyszeli, jak zamyka się za nimi żelazna kurtyna. – Nagle traciliśmy możliwość szybkiej komunikacji. Technologie sieciowe były obłożone embargiem i Polska, podobnie jak wszystkie kraje socjalistyczne, nie miała dostępu do międzynarodowych sieci informatycznych – wspomina Jacek Gajewski, fizyk z Uniwersytetu Warszawskiego.

Polityka 37.2001 (2315) z dnia 15.09.2001; Społeczeństwo; s. 88
Reklama