Archiwum Polityki

Skręcanie na małym ekranie

Szczerze mówiąc, nie chciałabym wyjść na zgreda ani tym bardziej nudziarę, ale muszę przyznać, że nowy serial HBO „Trawka” budzi we mnie dydaktyczny opór. Bohaterką filmu jest Nancy, matka synów (8 i 15 lat), która po śmierci męża nie ma pieniędzy na życie (wyłączają jej nawet telefon, a tym samym Internet, co szczególnie wkurza potomstwo), wobec tego zostaje dealerem marihuany. Rozprowadza towar wśród dorosłych sąsiadów i robi, o święta naiwności, awanturę młodocianemu koledze po fachu, z którym podzieliła się działkami, że sprzedaje je przed szkołą (uczęszczają przecież do niej także jej dzieci). Ten słusznie oskarża ją o hipokryzję, co nie budzi w kobiecie głębszej refleksji. Być może dlatego, że serial jest określony jako komediowy (obiecuje się widzom pół godziny świetnej zabawy). Nie bawiły mnie odzywki w rodzaju: „Jesteś w radzie miejskiej, wywietrz wóz” (marihuana ma charakterystyczny zapach). Albo gdy nastoletnia córka podrzuca matce wideo ze zdradzającym ją mężem. A matka kwituje ten fakt: „Mała dziwka, powinnam ją wyskrobać”. Żarty wywołują raczej zażenowanie niż ubaw. Niektórzy porównują „Trawkę” z „Seksem w wielkim mieście” (ta sama autorka pomysłu oraz producentka). Jednak autentycznie zabawny „Seks” był filmem osób dorosłych, w ten wplątani są nieletni (lepszy target). I to jest ta drobna, choć całkiem zasadnicza różnica.

Trawka

, serial USA, premiera 6 czerwca godz. 21.00, HBO

Krystyna Lubelska

Polityka 22.2006 (2556) z dnia 03.06.2006; Kultura; s. 58
Reklama