Archiwum Polityki

I jak tu pomóc?

Wciąż nie wiadomo, jak zostanie wydane 85 mln zł z rezerwy celowej, które z woli Sejmu powinny wesprzeć pomoc udzielaną przez Polskę innym krajom. Pieniądze miały być przeznaczone m.in. na wspieranie demokracji i społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi i Ukrainie, a także na pomoc dla ofiar kataklizmów i głodu w różnych regionach świata.

Od początku były problemy, bo posłowie próbowali uszczknąć, ile się da, na drogi lub kanalizację w swoich okręgach. Przygotowany w MSZ „Ramowy plan działania w zakresie zagranicznej pomocy rozwojowej oraz międzynarodowej współpracy na rzecz demokracji i rozwoju społeczeństw obywatelskich” ugrzązł gdzieś pomiędzy ministerstwem a Kancelarią Premiera. Podobno z powodu rozbieżności poglądów między obu urzędami, na co wydawać i w jaki sposób.

Tymczasem wydanie pieniędzy ze środków publicznych wymaga uruchomienia procedury konkursów i przetargów, wskazania podmiotów, określenia kwot oraz precyzyjnych harmonogramów. Finansowanie programów rozpocznie się więc z opóźnieniem, a pieniądze trzeba wydać do końca roku.

Justyna Janiszewska, sekretarz Grupy Zagranica (stowarzyszenie organizacji pozarządowych działających za granicą), przypomina, że Polska wciąż nie zbudowała systemu pomocy. Tymczasem obecność w Unii i OECD zobowiązuje nas do przekazania do 2010 r. na pomoc rozwojową 0,17 proc. PKB.

Olga Zawadzka z departamentu współpracy rozwojowej MSZ twierdzi, że tego rodzaju pomoc musi być przewidywalna i prowadzona długoterminowo. – W przeciwnym razie pieniądze zmarnują się, bo nie ma możliwości ich przerobienia.

Polityka 22.2006 (2556) z dnia 03.06.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama