Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

• „Najwyższy Czas” zachęca swych czytelników: „Jeśli ktoś z Państwa nie poczuwa się do odpowiedzialności za zbrodnię w Jedwabnem, może przy pomocy poniższego kuponu zawiadomić o tym Pana Prezydenta. Ja, ..., nie uznając zasady zbiorowej odpowiedzialności, nie poczuwając się do odpowiedzialności za mord w Jedwabnem, nie uznając mojej osobistej winy za ten niegodny człowieka czyn i nie posiadając poglądów określanych mianem antysemickich (tu można napisać »dołączam zaświadczenie od mojego przyjaciela Żyda...«) proszę, aby Pan prezydent, przepraszając Żydów w imieniu Narodu Polskiego, wymienił mnie z imienia i nazwiska, zaznaczając, że nie przeprasza Pan w moim imieniu, przytaczając jednocześnie moje motywacje. Z szacunkiem...”

• „Tydzień temu zastanawiałem się – pisze Stanisław Michalkiewicz na łamach gazety UPR – nad przyczynami, dla których pan prezydent Kwaśniewski tak skwapliwie obiecał przeprosić za Jedwabne. Błąd polegał na tym, że zapomniałem o wyjaśnieniu najprostszym, tzn. odruchu Pawłowa. Pan prezydent tyle się już naprzepraszał, że mógł zareagować odruchowo: trzeba przeprosić? No to jazda!”

• Ryszard Bender na łamach „Głosu” polemizuje: „Jeszcze gorzej zachowuje się ksiądz Stanisław Musiał z Towarzystwa Jezusowego. Ten, nadal jeszcze kapłan, przekazuje J. T. Grossowi w »Gazecie Wyborczej« »najwyższe uznanie«. W »Gazecie« Michnika ma on czelność pisać, iż: »Jedwabne odsłania przed nami i światem nową prawdę o naszym narodzie«. Nie trudno domyślić się, o jaką prawdę ks. Musiałowi chodzi. Imputuje on nam »prawdę« o zbrodniczych cechach Polaków”.

Polityka 13.2001 (2291) z dnia 31.03.2001; Polityka i obyczaje; s. 114
Reklama