Archiwum Polityki

Malec w celi

Wychowankowie domu poprawczego w Jerzmanicach bez powodu zdewastowali ten dobrze wyposażony i nowoczesny zakład. W końcu lutego br. w zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich przebywało 1169 zabójców, gwałcicieli i rabusiów. Ilu z nich powinno znaleźć się w więzieniach i aresztach dla dorosłych?

Od wejścia w życie kodeksu karnego z 1997 r. już 15-latek może odpowiadać jak dorosły za najpoważniejsze przestępstwa, czyli zabójstwa, gwałty, napady. Kara musi być złagodzona, ale odbywa się ją już nie w zakładzie poprawczym czy wychowawczym, lecz w więzieniu. W dawnym kodeksie z 1969 r. próg tej odpowiedzialności był wyższy i wynosił 16 lat. Tak czy owak jednak od lat trzydziestu mamy do czynienia z próbą surowszego traktowania najmłodszych, jeżeli tylko na to zasługują. Ponadto pobyt w zakładzie poprawczym trwa do ukończenia 21 roku życia, a wymierzona kara więzienia może znacznie przekraczać ten czas.

Ilu najmłodszych przestępców skazuje się w ten sposób? Milczy tu pękata statystyka sądowa, nie wiedzą tego uczeni. Mówi się, że może to być kilkadziesiąt przypadków rocznie. Prokurator w 1999 r. 230 razy żądał potraktowania najmłodszych jak dorosłych. Surową prawdę przynosi jednak dopiero statystyka więzienna. W końcu marca w zakładach karnych całego kraju przebywało trzech szesnastolatków, z tego jeden skazany, dwóch aresztowanych. 15-latkowie w tej statystyce nie figurują.

W rządowym projekcie zaostrzenia kodeksu karnego z grudnia ub. roku pojawiły się nowe propozycje. Pragnie się więc np. wydłużyć listę przestępstw, za które 15-latek pójść może do więzienia (np. o włamania czy tak zwaną kradzież rozbójniczą z zastosowaniem przymusu). Wobec szczególnie niepoprawnych narzuca się też sędziemu formę odpowiedzialności i kary. Komu nie pomógł zakład poprawczy, ten obowiązkowo pójść musi do więzienia – oto istota tego rozstrzygnięcia. Czy odmieni ono radykalnie istniejący stan rzeczy? Zmusi sędziów do porzucenia niechętnej dla tego rozwiązania postawy?

Polityka 13.2001 (2291) z dnia 31.03.2001; Społeczeństwo; s. 86
Reklama