Archiwum Polityki

Ropa niżej

Niewykluczone, że pod koniec drugiego kwartału ceny ropy na giełdach światowych znów pójdą w górę. Przyczynić się do tego może druga już w tym roku decyzja OPEC (Organizacji Krajów Eksporterów Ropy) o zmniejszeniu od 1 kwietnia wydobycia o milion baryłek dziennie, czyli ok. 4 proc. Podwyżka na szczęście wcale nie jest przesądzona. Po pierwsze dlatego, że OPEC kontroluje tylko 60 proc. światowego eksportu ropy i kraje nienależące do kartelu wcale nie muszą się do jego ustaleń dostosowywać. Meksyk, Rosja, Norwegia, Angola czy Kazachstan, pozostające poza wpływami OPEC, mogą nawet zwiększyć własne wydobycie, gdy uznają, że nadarzyła się okazja do zarobku. Po drugie gospodarka USA, a za nią wielu innych krajów, wydaje się hamować, więc popyt na paliwa także może być mniejszy. Kraje wydobywające ropę podpowiadają też jej importerom trzecie wyjście: jeśli boicie się wzrostu cen, to obniżcie podatki, które nakładacie na paliwa. Rekordzistą w tym względzie jest Wielka Brytania – w cenie benzyny angielskiej jest aż 80 proc. podatków. U nas jest niewiele lepiej, aż 60 proc. pieniędzy, które zostawiamy na stacji benzynowej, zabiera fiskus.

Polityka 13.2001 (2291) z dnia 31.03.2001; Gospodarka; s. 68
Reklama