Archiwum Polityki

Allah ponad narodami

Co łączy w Afganistanie bojowników z Arabii Saudyjskiej, Pakistanu, Bośni i Czeczenii, z chińskiej prowincji Xinjiang zamieszkanej przez Ujgurów, a nawet z kraju tak odległego geograficznie i religijnie jak buddyjska Birma? Otóż łączą ich pieniądze Osamy ibn Ladena – i idea panislamizmu.

Dwadzieścia kilometrów od Kabulu wzdłuż równiny Szemali przebiega linia afgańskiego frontu. Po jednej stronie talibowie, po drugiej mudżahedini. Przy dobrej widoczności na horyzoncie można dostrzec przedmieścia stolicy.

Czterdzieści kilometrów od linii frontu już w samej dolinie Pańdżśiru znajduje się silnie strzeżone więzienie jenieckie, w którym trzymani są na wymianę najważniejsi talibowie pojmani podczas działań zbrojnych. Podczas wizyty w tym więzieniu na przełomie lipca i sierpnia rozmawiałem z wojownikami z kilku państw, szkolonymi bezpośrednio w obozach Osamy ibn Ladena. Zgodnie potwierdzali oni scenariusz eksportu rewolucji islamskiej. Większość z nich przechodziła trening w obozach ibn Ladena po to, aby po okresie bezpośredniej praktyki w rzemiośle wojennym na froncie – u boku talibów – powrócić do swoich krajów i tam robić użytek z tego, czego się nauczyli.

Najważniejszym jeńcem w tym więzieniu był pakistański mułła, przetrzymywany od ponad 6 miesięcy. W rozmowie przedstawił obszernie ideę państwa panislamskiego, podkreślając, że ma ono stopniowo objąć cały Afganistan i Pakistan, a następnie rozszerzyć się na kraje środkowoazjatyckie i chiński Xinjiang. Jednocześnie państwo to powinno zbrojnie występować przeciwko Stanom Zjednoczonym i krajom NATO, które przez panislamistów uważane są za źródło zła moralnego, niesprawiedliwości na świecie i nierówności ekonomicznej. Mułła ten podkreślał, że mimo militarnej przewagi Paktu Północnoatlantyckiego islamiści mogą stosować niekonwencjonalne metody walki, takie jak wykorzystanie rejsowych samolotów pasażerskich jako zdalnie sterowanych rakiet. Tłumaczył bez ogródek, że jednym z celów strategicznych, w jakie miałyby takie samoloty pasażerskie uderzyć, mógłby być Biały Dom czy Pentagon. Oznacza to, że plany ataków na USA układano w otoczeniu talibów i Osamy ibn Ladena co najmniej pod koniec ubiegłego roku, kiedy mój rozmówca przebywał jeszcze na wolności.

Polityka 39.2001 (2317) z dnia 29.09.2001; Świat; s. 36
Reklama