Popiersie posiadacza tych wszystkich dostojnych, częściowo wymyślonych tytułów wyrasta z tła, w którym góruje złota kopuła jerozolimskiego meczetu Omara z palestyńską flagą powiewającą na szczycie. W rzeczywistości Jaser Arafat siedzi zamknięty w swojej kwaterze w Ramalli na Zachodnim Brzegu. Dwa helikoptery przewodniczącego Autonomii zostały zniszczone przez izraelskie lotnictwo, a izraelskie posterunki wojskowe blokują wszystkie drogi wyjazdowe z miasta. Jego śmiertelny wróg, ten sam człowiek, który dwadzieścia lat temu zmusił go do ucieczki z Bejrutu do Tunezji, izraelski premier Ariel Szaron, nie pozwolił mu nawet na uczestnictwo w uroczystościach pasterki w Betlejem. I jakby nie dosyć tego, gabinet Szarona nazwał go politykiem „bez znaczenia” (irrelevant, w angielskiej wersji oświadczenia). Prasa izraelska i zachodnia zaczęła snuć rozważania na temat ewentualnego sukcesora.
Jak na razie portret „prezydenta” ozdabia ściany wszystkich palestyńskich urzędów w strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu – także w kancelariach ministrów i szefów służb bezpieczeństwa, niewątpliwie czyhających na arafatkę szefa. Kilka lat temu, gdy wskutek wewnętrznych intryg wydawało się, że władza wymyka się z rąk Abu Amara (pseudonim Arafata), kilku pretendentów do stanowiska powiesiło w biurach także własne portrety. Ogarnięty gniewem Jaser Arafat rozkazał wrzucić je natychmiast do kosza na śmieci. Nikt nie ośmielił się stawić mu otwarcie czoła. Dzisiaj walka o sukcesję trwa w podziemiu, często podsycana przez izraelskie służby bezpieczeństwa. Ariel Szaron chętnie widziałby Arafata strąconego z piedestału, a jego popleczników – pokłóconych i zwaśnionych, dzielących tereny Autonomii na drobne kantony rządzone przez lokalnych kacyków. W takiej sytuacji nie byłoby wprawdzie partnera do rokowań, a miejscowi przywódcy licytowaliby się liczbą terrorystycznych zamachów aby utrwalić swoje stanowiska i zdobyć popularność wśród mas, ale wydaje się, że Szaron i jego prawicowi członkowie rządu niczego nie pragną bardziej od pogrzebania nadziei na powstanie wolnej Palestyny.