Ważą się losy Daewoo-FSO i koreańskiej fabryki samochodów dostawczych w Lublinie. Koreańczycy nadal się łudzą, że najpóźniej do połowy maja General Motors sprecyzuje swoje zamiary wobec bankrutującego koncernu. Nowy właściciel przejąłby zapewne także zagraniczne filie i sprawa znalazłaby szczęśliwy finał. Do tego czasu finansowe kłopoty fabryk w Warszawie i w Lublinie mogą się jednak powiększyć, bo centrala w Seulu nie kwapi się z ułatwieniem eksportu polskich aut na rynki Unii Europejskiej i obniżeniem do rynkowego poziomu cen za importowane z Korei części i podzespoły. Sytuację komplikuje fakt, że część akcji polskich spółek została zastawiona w jednym z koreańskich banków. Jedynym atutem polskiego rządu w prowadzonych rozmowach jest nadal ważna i w dużej części niezrealizowana umowa reprywatyzacyjna. Kto jednak potrafi wyegzekwować ją od firmy stojącej na skraju przepaści?