Generałem w wojsku zostaje się u nas w wieku 47–55 lat. Generałem w administracji rządowej została (POLITYKA 34) 29-letnia asystentka ministra i urzędniczka municypalna z 2-letnim stażem pracy, z wyglądem bardzo zadowolonej nastolatki.
Nie wiem, kto ustalił warunki tego, pożal się Boże, „konkursu”, który – niestety – wygrała świeżo upieczona praktykantka służby cywilnej, ale domyślam się, że doświadczenie zawodowe nie miało żadnego znaczenia. Może dlatego, gdy tacy doradcy, taki rząd. Pytanie brzmi: gdzie w świecie szefem Rządowego Centrum Studiów Strategicznych zostaje się na starcie pracy zawodowej?
Wiesław Przybyłowicz, Gorzów Wlkp.
Polityka
41.2001
(2319) z dnia 13.10.2001;
Listy;
s. 87