Archiwum Polityki

Strach przed lataniem

Światowe lotnictwo cywilne od dnia ataku na World Trade Center w Nowym Jorku przeżywa największy w swej historii kryzys. Większość linii lotniczych bez litości zmniejsza zatrudnienie, redukuje siatki połączeń, nie chce kupować nowych samolotów, a mimo to góra ich długów rośnie. Gdyby nie pomoc finansowa rządów, już teraz upadłoby kilkanaście wielkich przedsiębiorstw lotniczych. Nie można zresztą wykluczyć, że w najbliższych miesiącach do tego właśnie dojdzie. Największym problemem wszystkich linii lotniczych świata jest bowiem dzisiaj nie brak pieniędzy, który przejściowo można pokryć pożyczkami, a rosnący strach pasażerów przed lataniem. Tajemniczy wypadek rosyjskiego samolotu Tu-154 nad Morzem Czarnym, kuriozalna katastrofa samolotu SAS na lotnisku w Mediolanie i przede wszystkim rozpoczęta właśnie krucjata przeciw talibom w Afganistanie jeszcze bardziej zniechęca ludzi do podejmowania ryzyka i przekraczania drzwi lotnisk. Jeśli nic się nie zmieni i lęk będzie narastać, to linie lotnicze przegrają. Stewardesy mogą już sobie darować demonstrowanie przed lotem, gdzie leżą dmuchane kamizelki. Przy pomocy wszelkich technik reklamowych, promocyjnych i perswazyjnych linie lotnicze muszą przeprowadzić zbiorową psychoterapię pasażerów.

Adam Grzeszak

Polityka 41.2001 (2319) z dnia 13.10.2001; Komentarze; s. 13
Reklama