Archiwum Polityki

Tydzień w kraju

Dwa wyroki w sprawie dwóch prezydentów: obecnego – Aleksandra Kwaśniewskiego i byłego – Lecha Wałęsy, wydał w ubiegłym tygodniu Sąd Lustracyjny. W obu przypadkach nie stwierdził kłamstwa lustracyjnego, a więc obaj ubiegający się o prezydenturę kandydaci napisali prawdę w swych oświadczeniach, iż nie współpracowali ze służbami specjalnymi PRL. Rzecznik interesu publicznego wnioskował o umorzenie spraw ze względu na niemożność ustalenia prawdy. Sąd jednak nie podzielił jego zdania i stanął w obu wypadkach na stanowisku, że wszelkie wątpliwości, przy braku przekonujących dowodów na współpracę, należy tłumaczyć na korzyść lustrowanych. – Lustracja jest potrzebna, lecz prawo jest dalece niedoskonałe – powiedział po wyroku Aleksander Kwaśniewski. Dodał też, cytując Broniewskiego („Są w ojczyźnie rachunki krzywd...”), że wyegzekwuje odpowiedzialność ludzi, którzy manipulowali materiałami i terminami ich przesyłania przez UOP do sądu. Wałęsa komentował swój wyrok bez triumfalizmu. Mówił, że mógł się oczyścić z podejrzeń wcześniej, ale nie chciał blokować idei lustracji, bo ją popierał. Teraz czuje się jednak rozczarowany, gdyż zapewne wyrok sądu nie przekona takich ludzi jak Macierewicz. Z sondażu przeprowadzonego przez Pracownię Badań Społecznych na zlecenie „Rzeczpospolitej” wynika, że 52 proc. dorosłych Polaków uważa lustrację kandydatów na prezydenta za konieczną (36 proc. tak nie uważa), ale tylko 29 proc. uważa, że przebiega ona prawidłowo (38 proc., że nieprawidłowo). Rysunek Marka Raczkowskiego – s. 10. O prawnej stronie lustracji – art. s. 18. O roli UOP w historii III RP – art. s. 19.

Wznowione ściganie.

Polityka 34.2000 (2259) z dnia 19.08.2000; Tydzień w kraju; s. 12
Reklama