Archiwum Polityki

My Europianie prawi

U Reja słowo Europa w ogóle nie pada, u Kochanowskiego występuje tylko cztery razy. Przymiotnik „europejski” pojawia się u Petrarki. Jak i kiedy rodziła się świadomość europejska?

Jak świadczą materiały zgromadzone w Pracowni Słownika Polszczyzny XVI w. (należącej do Instytutu Badań Literackich PAN), termin Europa pojawia się w polskim piśmiennictwie tego okresu nie więcej niż 200–300 razy, z czego 80 razy w „Kronice wszystkiego świata” Marcina Bielskiego. Po wzmiankach u geografów i historyków (Vielski, Miechowita, Stryjkowski) idą dopiero utwory z zakresu publicystyki antytureckiej, polemika wyznaniowa czy wreszcie literatura piękna. Jej czołowi przedstawiciele obywają się jednak bez tego pojęcia (u Reja słowo Europa w ogóle nie pada, u Kochanowskiego występuje tylko cztery razy, u Górnickiego zaledwie raz). W „Słowniku polsko-łacińskim” Jana Mączyńskiego czytamy, iż Europa to „trzecia część świata, w którą bywa kładziona włoska, niemiecka, francuska, hiszpańska, polska, węgierska, czeska ziemia”.

Pomimo to przejawów świadomości europejskiej należy szukać przede wszystkim w  języku; obok terminu Europa, istotny jest również towarzyszący mu przymiotnik europejski. Pojawia się on już u  Petrarki, jednak określenia tego używano początkowo tylko sporadycznie. Dopiero w dziełach Eneasza Sylwiusza Piccolominiego (1405–1464) znalazło częste zastosowanie. Odtąd wszakże pojęcie to, spopularyzowane przez Erazma z  Rotterdamu, wkracza nie tylko do tekstu, ale i występuje w tytułach książek. Brytyjski historyk Średniowiecza i Renesansu Denys Hay twierdzi, iż palma pierwszeństwa należy się tu Polsce. Maciej z Miechowa był bowiem pierwszym autorem, który użył tego terminu („Tractatus de duabus Sarmattis, Asiana et Europiana”, 1517; stamtąd też przymiotnik europejski przedostał się do przekładu Miechowity, pióra Andrzeja Glabera z Kobylina, „Polskie wypisanie dwojej krainy”, 1535) .

Polityka 6.2003 (2387) z dnia 08.02.2003; Historia; s. 66
Reklama