Archiwum Polityki

Biust z pokrętłami

Nie słucham radia 94 FM. O jego obecności na falach eteru dowiedziałam się po raz pierwszy z reklamy. Uśmiechnęłam się mijając billboard, na którym widniał damski biust z pokrętłami zamiast sutek i napis „94 FM. To nas kręci”. Oceniłam, że jest to kampania do zapamiętania, z trafionym hasłem, oraz że radiostacja, która w ten sposób się promuje, z wdziękiem mruga do pań, pokpiwając sobie jednocześnie z niepoprawnej męskości. Jakże się myliłam. Ten billboard okazał się bowiem kamieniem obrazy dla feministek zgromadzonych w stowarzyszeniu „Ośka”, które skierowały w tej sprawie oficjalny protest do KRRiTV. Mowa jest w nim o „dyskryminacyjnym i przedmiotowym” traktowaniu kobiet, jest nawet powołanie się na konstytucję. Z przyczyny dwóch gałek i frywolnego napisu ciężkie wytoczono działa. Plakat został uznany za seksistowski. Tak się składa, że seks, erotyka, a nawet różnice w budowie anatomicznej obu płci coraz częściej zastępowane są tym zgrabnym słówkiem. Kobiecy biust nie wiadomo dlaczego nabrał ostatnio godności profesorskiego popiersia. Nie ma on już prawa nikogo kręcić, ba, lepiej nawet go w ogóle nie zauważać, pomijać milczeniem, a jeżeli już wspominać to co najwyżej w kontekście medycznym lub tekstylnym.

Doceniam ruch feministyczny, ale zawsze obawiam się śmiertelnej powagi w tropieniu wszelkich metafor. Moim zdaniem fakt, że damski biust może się kojarzyć nawet z radiem, świadczy wyłącznie na jego korzyść.

Polityka 6.2003 (2387) z dnia 08.02.2003; Kultura; s. 54
Reklama