Archiwum Polityki

Afera towarzystwa

Afera Rywina, która błyskawicznie przekształciła się w „aferę Michnika”, teraz zaczyna się stawać „aferą towarzystwa”, czyli warszawskiej elity – zblatowanej, rozbawionej, żyjącej ponad stan. Gęgacze nie zostawiają na niej suchej nitki, niespodziewanie do radykalnych krytyków elit dołączył prezydent Kwaśniewski.

Największą przeszkodą w modernizacji nie są małorolni, lecz polskie elity”. „III Rzeczpospolita wyczerpała możliwości samonaprawy. Czas zacząć myśleć o IV Rzeczpospolitej”. Taki jest dziś dominujący ton publicystyki. Bo na wielu ludziach styl nagranej rozmowy zrobił większe wrażenie od treści. Katastroficzny ton nie jest nowy. Nowy jest ostry ton prezydenta, jakiego do tej pory nie używał.

Zasadniczą deklarację prezydent złożył w Polskim Radiu. „Ta sprawa – powiedział – to bardzo poważny sygnał dla trzech co najmniej środowisk, żeby się zastanowiły, jak powinny wyglądać wzajemne kontakty – to są politycy, biznes i media. Media też jakby tak głęboko weszły w życie publiczne, że te role się zamazują, że mówi się coś na ucho, a coś innego oficjalnie. Wszyscy są ze sobą dosyć zakolegowani i tak dalej. (...) Musimy wrócić do linii demarkacyjnych, które dzielą te środowiska i które pokazują, że jednak pracujemy w różnych sferach, posługujemy się nieco innymi instrumentami, podlegamy pewnej wzajemnej kontroli. Czyli ten stopień przenikania musi być dużo mniejszy, niż jest w tej chwili”.

Zabrzmiało to mocno, ale dość niejasno. Bo nie wiadomo ani jak taka separacja miałaby wyglądać, ani do jakiej tradycji prezydent chce nawiązać. Sam przecież był dotąd kojarzony z tymi środowiskami i tymi mechanizmami, które krytykuje i próbuje zmieniać. Więc o co mu chodzi?

Polska – szczery kraj

Proszę o rozmowę i późnym wieczorem, przed wyjazdem do Davos, prezydent poświęca na nią sporo czasu. Zaczyna od genezy. Po 14 latach transformacji elita jest już stabilna. Najważniejsze pozycje zajmują ludzie cały czas obecni na scenie. A Polska jest krajem dość szczerym. Ludzie chcą się przyjaźnić. „Im dłużej to trwa, tym wrażenie zbyt silnych powiązań staje się poważniejsze.

Polityka 5.2003 (2386) z dnia 01.02.2003; Temat tygodnia; s. 20
Reklama