Archiwum Polityki

UFO z CIA

To chwalebne bić się w piersi, ale dobrze też wiedzieć, w jakiej sprawie

Polskę – na podstawie informacji bardzo wątpliwych źródeł niemożliwych do zweryfikowania – postawiono na świecie pod pręgierzem. Miała na swoim terytorium dopuszczać istnienie tajnych więzień, w których trzymano podejrzanych, pochwyconych przez Amerykanów terrorystów. W domyśle – znęcano się nad nimi. Nasze władze zaprzeczają temu. Pilnująca przestrzegania praw człowieka amerykańska organizacja Human Rights Watch (bardzo krytyczna pod adresem samej Ameryki) daje nam do zrozumienia, że dziennikarze w Polsce przyjmują odruch obronny: raczej bronić dobrego imienia kraju, niż dociekać prawdy. Przyznaję się do takiego odruchu. Irytują mnie komentarze, że „nowa” Europa, a Polska przede wszystkim, lekceważąco podchodzi do moralności, której prawdziwie wysokie standardy można dopiero odkryć w krajach „starej” Europy. Nie widzę bowiem, jak z podejrzeń o współpracę w zwalczaniu terroryzmu można uczynić zarzut.

Nie dysponuję żadnymi tajnymi i specjalnymi informacjami. Przypominam tylko, że z polskiej m.in. inicjatywy w Warszawie w maju br. wyłożono do podpisu nową europejską konwencję o zwalczaniu terroryzmu, która zobowiązuje do ścisłej współpracy z innymi krajami. Na świecie działają tzw. CTIC (ośrodki wywiadu antyterrorystycznego); prawie wszyscy z trzech tysięcy podejrzanych o terroryzm (poza Irakiem, od 2001 r.) zostali ujęci lub zabici nie przez samych Amerykanów, lecz w wyniku współpracy międzynarodowej. W ramach operacji tajnych. Czy to fakt naganny? Po zamachu na Bali, po 11 marca w Madrycie czy 7 lipca w Londynie nie czytałem żadnych komentarzy, że należy terrorystów pozostawić w spokoju bądź walkę z nimi pozostawić samym Amerykanom.

Polityka 50.2005 (2534) z dnia 17.12.2005; Komentarze; s. 18
Reklama