Archiwum Polityki

Ratusz za kratami

Od 1996 r. Opolem rządziła grupa, której celem było przysparzanie sobie korzyści majątkowych – mówi Józef Niekrawiec (na fot. z prawej), szef Prokuratury Okręgowej w Opolu. Trzon grupy tworzyły eseldowskie elity miasta i Opolszczyzny. Po kilku latach śledztwa do sądu trafił wreszcie pierwszy akt oskarżenia przeciwko 15 osobom związanym z korupcyjnymi praktykami. Oskarżeni zostali m.in. Leszek P., były prezydent miasta i od 2001 r. wojewoda opolski, Stanisław D., b. przewodniczący Rady Miasta, i Ewa O., b. wiceprezydent i marszałek województwa. Kazali sobie płacić za przetargi na inwestycje i wybór inwestorów, za zlecenia na rzecz miasta i dysponowanie mieniem komunalnym. Za wszystko: – Wymuszanie łapówek było stylem sprawowania władzy – podsumowała akt oskarżenia prokurator Sylwia Hamerska (na fot. w środku).

– Zastanawiające jest w tym wszystkim poczucie bezkarności, działanie jakby w przekonaniu, że raz zdobytej władzy nie oddadzą i z tej pozycji ochronią i ukryją wszystkie swoje ciemne interesy – komentuje jeden z opolskich prokuratorów. Czy brało się ono stąd, że ich polityczni mocodawcy na centralnych szczeblach władzy – powiązania opolskich układów korupcyjnych z czołówką SLD i przedstawicielami rządu, to kolejny wątek dalej toczącego się śledztwa – nie pozwolą wyrządzić im krzywdy? – Tego nie wykluczamy – mówi prokurator. – Jestem przekonany, że oskarżony Leszek P. już po aresztowaniu miał nadzieję, że jego protektorzy udzielą mu pomocy. Dlatego nieprzypadkowo po siedmiu miesiącach aresztu, kiedy pomoc nie nadchodziła, zmienił zdanie i przynajmniej częściowo przyznał się do zarzutów.

Polityka 35.2004 (2467) z dnia 28.08.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 15
Reklama