Jerzy Szmajdziński
minister obrony narodowej, o kandydowaniu na funkcję prezydenta RP:
„– ...prezydent Aleksander Kwaśniewski wymienił Pana w gronie ewentualnych kandydatów lewicy na prezydenta. Rozmawiał z Panem na ten temat?
– Nie, nie, nie... Ja się tym nie zajmuję. To mnie kompletnie nie interesuje.
– A nie chciałby Pan być prezydentem? Nie ma Pan takich ambicji?
– Mam bardzo dużo zajęć jako minister obrony narodowej i te zajęcia jako ministra pochłaniają mnie bez reszty. Proszę mi wierzyć, że przez to w bardzo niewielkim stopniu biorę udział w tym, co nazywamy czystą polityką. Nie zajmują mnie sondaże, analizy, spekulacje, wzajemne poszturchiwania. Zajmuję się tym, co należy do moich obowiązków”.
(W rozmowie z Jackiem Harłukowiczem, „Słowo Polskie”, 6 IX)
&nbs;
Krzysztof Martens
lider podkarpackiego SLD, o zdrajcach:
„– Z pewnymi partiami lewicowymi nie musimy walczyć. Nie powinniśmy jednak również unikać wyrażania jasnych opinii na ich temat. Jeżeli bowiem odejście z Sojuszu grupy Marka Borowskiego zostało przez członków podkarpackiego SLD uznane za zdradę, a ludzie ci zostali określeni zdrajcami, to jest to po prostu opis rzeczywistości. I dzisiaj, kiedy prezydent Aleksander Kwaśniewski mówi o wystawieniu w najbliższych wyborach wspólnej listy lewicy, to moi koledzy pytają: czy mamy pierwsze miejsca na listach oddać zdrajcom?
Socjaldemokracja żywi się jedynie krytyką Sojuszu. I dlatego musimy pokazać, że to, co mówią politycy SDPL, nie jest prawdą. Inaczej będziemy bowiem chłopcami do bicia”.
(W rozmowie z Jackiem Grąziewiczem, „Głos Wybrzeża”, 6 IX)
&nbs;