Przez lata dostęp do informacji regulowany był arbitralnymi decyzjami partyjnych i państwowych urzędników, a na straży przed wyciekami niepożądanych informacji stał jeszcze aparat cenzury. Jedynym właścicielem wiedzy o państwie była władza.
Cenzurę zlikwidowano w 1989 r., natomiast ustawę o dostępie do informacji publicznej przyjęto dopiero we wrześniu 2001 r. Z różnymi efektami jest wdrażana już trzeci rok. Przewiduje ona m.in. utworzenie Biuletynu Informacji Publicznej, za którego stronę główną (www.bip.gov.pl, patrz obok) odpowiada minister spraw wewnętrznych i administracji. Zobowiązane ustawą urzędy i inne podmioty mają obowiązek stworzyć własne strony i zamieszczać tam wskazane przez ustawodawcę informacje publiczne (patrz ramka). Do stron tych można się dostać również poprzez stronę główną BIP. Takich BIP powstało dotąd ok. 6750, a powinno być wielokrotnie więcej.
Wygrał z ministrem
Jednym z najlepszych w Polsce specjalistów od tajnych i publicznych informacji jest Ryszard Taradejna, dyrektor biura prawnego Urzędu Regulacji Energetyki. W gotowej do druku książce „Ochrona informacji w działalności gospodarczej, społecznej i zawodowej oraz życiu prywatnym”, poza ustawą o ochronie informacji niejawnych, doliczył się jeszcze ok. 350 innych regulacji prawnych dotyczących prawie 50 innych chronionych tajemnic (od tajemnicy spowiedzi i lekarskiej, po tajemnicę przedsiębiorcy, skarbową czy świadka koronnego). Przy tylu ograniczeniach tym bardziej ważne jest zapewnienie obywatelom dostępu do tego, co mają prawo lub wręcz obowiązek wiedzieć.
Zgodnie z art. 1 ustawy z 2001 r., „każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną i podlega udostępnieniu na zasadach i w trybie określonych w tej ustawie”.