Urzędnicy południowoafrykańskiego urzędu stanu cywilnego, znudzeni rutynowymi obowiązkami, postanowili założyć swoiste biuro matrymonialne. Sprzedawali panny młode. Oferta cieszyła się sporym wzięciem wśród imigrantów, którzy za jedyne 750 dol. otrzymywali prawo stałego pobytu, zezwolenie na pracę w RPA, a że zawarcie związku małżeńskiego jest jedną z dróg otrzymania tych przywilejów, również nową żonę. Co prawda tylko na papierze, czyli w państwowych dokumentach, ale dobre i to. Od 2001 ponad 3 tys. kobiet nieświadomie wyszło za mąż za Nigeryjczyków, Egipcjan, Chińczyków, Pakistańczyków, przybyszów z Indii, Bangladeszu i Brazylii. Kiedy sprawa wyszła na jaw, okazało się, że to całkiem powszechny proceder, uprawiają go setki urzędników. Przystąpiono nawet do weryfikacji dokumentów – i w ten sposób stanowi panieńskiemu przywraca się 300 kobiet miesięcznie.