Archiwum Polityki

Widok z okna

W moim pokoju na Manhattanie mam pięć okien. Jeżeli się dobrze wychylę przez jedno z trzech wychodzących na 101 ulicę, widzę rzekę Hudson, w tym miejscu wąską, czyli szerokości czterech Wiseł. Paręnaście ulic stąd Izaak Singer, kiedy się już przeprowadził na Manhattan z Brighton Beach, obserwował cienie nad Hudsonem. Singer się martwił, że w Nowym Jorku za dużo się dzieje i dlatego nic nie widać. Więc żeby spokojnie popodglądać, pod koniec się przeniósł do Miami.

Przez dwa okna wychodzące na West End Avenue, bez wychylania, widzę synagogę, a sto metrów dalej, nad willowymi domkami prowadzącymi w stronę Central Parku, sterczą wieżowce Broadwayu. Na dachu jednego z nich umieszczono ogromną, przykrytą wieńcem trumnę. Pod nią ostrzegawczy napis: „Papierosy cię zabijają”. Mnie to akurat wisi, bo nie palę.

Marek Piwowski nakręcił kiedyś antyalkoholową reklamówkę. Ten temat jest mi zresztą bliższy. W otwartej trumnie leżał Himilsbach. Nagle sztywno jak wampir siadał i ostrzegał: „Kto pije, krótko żyje”, i kładł się z powrotem. Kiedyś napisaliśmy z Markiem Piwowskim scenariusz filmowy pt. „Ja się do polityki nie mieszam”. Wszystko się miało dziać w międzywojennej Polsce. Najpierw odrzucił go bez podania przyczyn mój były szef Janusz Wilhelmi, a zaraz potem w telewizji mój były kolega redakcyjny Janusz Rolicki, z przyczyn, że to jest niby o Michniku, co nam akurat do głowy nie przychodziło. W psychiatrii jest taki test nazywany „testem białej kartki”. Jak się alkoholikowi w ostatnim stadium delirium pokaże kawałek czystego papieru, to on zaczyna bardzo płynnie go odczytywać, wyliczając wszystkie swoje obsesje i wymieniając nazwiska wyimaginowanych nieprzyjaciół. Akurat Janusz Rolicki nie pił w ogóle, ale podobnie jak najrozmaitsze władze i cenzura czytał płynnie.

Piwowski, żeby wyjść z depresji, nakręcił na bardzo drogiej taśmie Kodaka jedyny w PRL-u krótki, ale piękny film pornograficzny, zrobiony za państwowe pieniądze. Film zastrzeżeń cenzury nie wzbudził. Miał intencje szlachetne, bo ostrzegał przed mocno rozpowszechnionymi wenerycznymi chorobami. Akcja polegała na tym, że na ekranie kilka uśmiechniętych par wykonywało prace erotyczne w mniej lub bardziej wyszukanych pozycjach, po czym pojawiał się napis: „Oto najczęstsze sposoby zarażenia”.

Niezbędnik Inteligenta Polityka. Niezbędnik Inteligenta. Wydanie 2 (90050) z dnia 18.09.2004; Niezbędnik Inteligenta; s. 37
Reklama