Producenci krajów UE, w tym również Polski, boją się otwarcia granic dla importu chińskiej odzieży. Na razie jej napływ hamują kontyngenty, ale w związku z przyjęciem Chin do WTO (Światowej Organizacji Handlu) handel międzynarodowy z tym krajem musi zostać zliberalizowany. Swój rynek dla chińskiej odzieży otworzyły już Stany Zjednoczone. Efekt? W ciągu ostatnich dwóch lat import z Chin wzrósł tam aż o 830 proc., a udział produktów chińskich w rynku odzieży zwiększył się z 9 do 65 proc. i stale rośnie. I tak tanie chińskie trykoty od 2001 r. staniały o 53 proc.
Polityka
42.2004
(2474) z dnia 16.10.2004;
Gospodarka;
s. 36