Archiwum Polityki

Bo do tanga trzeba umieć grać

+++

Gotan Project to kolejny fenomen. Ten, do niedawna znany tylko klubowym bywalcom, francusko-argentyński kolektyw sprzedaje dziś płyty w platynowych nakładach. I znowu: doskonałą muzykę popularną tworzą muzycy z alternatywną przeszłością. Może to recepta zapewniająca popularnym produkcjom szlif indywidualności, charakter? Nowa płyta GP jest kwintesencją absolutnego pomieszania (ale bez odrobiny chaosu). Argentyńskie tanga zagrane prze didżejów; mistrz latynoskich klimatów Astor Piazzola obok Peace Orchestra, Krudera czy Calexico miksujących bądź odgrywających utwory GP; sami muzycy GP grający własne i cudze kompozycje – wszystko na jednej płycie. I taka mikstura chyba doskonale oddaje twórczego ducha czuwającego nad GP. Na koncercie grupy w Sali Kongresowej na widowni wspólnie zasiedli klubowi freakowie, biznes (panowie w garniakach, panie – w brylantach) i rozpaczliwie odmłodzone 70-letnie panie w kreacjach przypominających wściekłego psa na łańcuchu. Prawdziwe zjednoczenie pokoleń. A to udaje się tylko tym, którzy naprawdę potrafią grać.

Gotan Project, „Inspiracion, Esperacion”, !Ya Basta!

Artur Podgórski

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 45.2004 (2477) z dnia 06.11.2004; Kultura; s. 67
Reklama