Archiwum Polityki

Boisko na ekranie

Szacuje się, że finałowy pojedynek Mondialu obejrzy na żywo 1 miliard 700 milionów ludzi. Relacje z Francji przygotowuje ponad 12 000 akredytowanych osób (3200 dziennikarzy piszących, 840 fotoreporterów, 4000 radiowców i dziennikarzy z telewizji, 4000 techników, operatorów, dźwiękowców). Nie ulega wątpliwości, że największą rolę w przekazywaniu tego, co dzieje się we Francji, odgrywa telewizja.

Po raz pierwszy w historii mistrzostw świata międzynarodowy sygnał telewizyjny ze wszystkich 64 spotkań jest realizowany i przekazywany w całości w technice cyfrowej, co zapewnia niespotykaną do tej pory jakość obrazu i dźwięku. Równolegle przekazywany jest również analogowy sygnał PAL dla krajów, które nie rozwinęły jeszcze telewizji cyfrowej. A zatem Mondial 98 jest największym spektaklem XX wieku!

Gospodarze zajmujący się przygotowaniem telewizyjnego sygnału międzynarodowego założyli sobie kilka priorytetów. Od pierwszego do ostatniego meczu wszystko musi być na najwyższym poziomie, należy równo traktować bardziej i mniej znane zespoły, nie przerywać powtórkami akcji na boisku, a podczas przerw w grze pokazywać wszystko, czego nie widać gołym okiem. Trzeba przyznać, że na razie gospodarze wywiązują się ze swoich zadań znakomicie i kamerze telewizyjnej nic nie jest w stanie umknąć. Jak to możliwe? Gospodarze dysponują 10 specjalnymi cyfrowymi wozami transmisyjnymi, na stadionach zainstalowano 180 kamer, 80 systemów zapewniających powtórki i 40 najnowocześniejszych zestawów do superzwolnionych obrazów. Położono 45 kilometrów kabli. Zgromadzono: 4000 telewizorów, 300 kopiarek, 15 000 telefonów, 3000 krótkofalówek, 1800 telefonów komórkowych, 500 faksów, 750 samochodów. Zarezerwowano 300 000 miejsc hotelowych, zebrano 12 000 wolontariuszy, wydano 774 000 posiłków dla VIP-ów i personelu.

Organizatorzy zrobili wszystko, co mogli, reszta należy do dziennikarzy. Komentatorzy radiowi i telewizyjni starają się jak najbardziej uatrakcyjnić swoje relacje. Podczas transmisji radio i telewizja coraz częściej korzystają z fachowej pomocy byłych piłkarzy. Komentować spotkania pomagają Pele, David Ginola, Hugo Sanchez, Jorge Valdano czy Bryan Robson. To tylko ci najbardziej znani.

Polityka 28.1998 (2149) z dnia 11.07.1998; Społeczeństwo; s. 64
Reklama