Archiwum Polityki

Metroseksualni

Nowy rodzaj mężczyzny płci nieokreślonej docenia wagę opakowania, w którym prezentuje się światu. Złośliwi twierdzą, że bywa wyłącznie opakowaniem.

Nazwę metrosexual wymyślił Mark Simpson, brytyjski kontrowersyjny pisarz i felietonista. Metroseksualnym mężczyzną nazwał „dandysowatego narcyza zakochanego w sobie i miejskim stylu życia, które prowadzi”.

W cyklu popularnych ostatnio w Stanach Zjednoczonych reality-shows, w których następuje przemiana Kopciuszka w królewnę, najnowszy przebój to „Queer Eye for a Straight Guy” (raczej nieprzetłumaczalne – Facet okiem zboka). Piątka dowcipnych (i złośliwych) speców – od fryzury, skóry, mody, wnętrz i gotowania – poddaje obróbce kolejną ofiarę: zaniedbanego przeciętniaka. Ekipa błyskawicznie wymiata rupiecie, a następnie ze smakiem urządza mu mieszkanie. Sam bohater jest w tym czasie depilowany w salonie piękności, ubierany w modnym butiku, pod okiem doradcy kupuje wyszukane smakołyki w delikatesach. Odrestaurowany i szczęśliwy w nowej kuchni przyrządza fois gras z truflami dla grupy zachwyconych przemianą przyjaciół. Pikanterii dodaje fakt, że zespół ekspertów jest otwarcie gejowski, zachowuje się zupełnie nieprzyzwoicie, komentując na przykład fason majtek ofiary, co jest interesującym odwróceniem sytuacji, w której to homoseksualista bywał zwykle obiektem złośliwości.

Mężczyzna nowego stulecia

Opublikowany latem 2003 r. raport agencji reklamowej Euro RSCG o amerykańskim mężczyźnie (i stanie męskości) skupia się na marzeniach dość młodych mężczyzn, ich stosunku do kariery, pieniędzy i uczuć. Wynika z niego, że mężczyźni chętniej niż kiedyś używają określeń emocjonalnych w stosunku do siebie samych: czuły, wrażliwy, opiekuńczy, romantyczny. Przyznają też, że zadbany wygląd jest koniecznością w dzisiejszym świecie biznesu: prawie połowa ankietowanych nie widzi więc nic dziwnego w wizycie u kosmetyczki.

Polityka 3.2004 (2435) z dnia 17.01.2004; Społeczeństwo; s. 78
Reklama