Archiwum Polityki

Czarna biała noc

Po fakcie wszyscy są mądrzejsi. Po pierwsze nagle uświadomili sobie, że energia elektryczna jest jednym z najważniejszych dóbr powszechnego użytku. Zwłaszcza gdy jej niespodziewanie zabraknie, jak ostatniej niedzieli, kiedy to ponad 50 mln Włochów zostało pozbawionych prądu. Na wstępie wszystko zwalono na stolicę: milion rzymian pod wodzą mera Waltera Veltroni urządziło sobie „białą noc”, kiedy to miasto nie śpi, kupuje, odwiedza muzea, bawi się. O 3.30 nagle zapadły ciemności. Kiedy okazało się, że to nie Rzym „wywalił korki”, winą obarczono Szwajcarów, Austriaków i Francuzów. To od nich Włochy na stałe importują 15 proc. energii. Ale szybkie dochodzenie wskazało, że przyczyną zaciemnienia jest słaby system przesyłowy, nie ma też zapasowych linii uruchamianych w sytuacjach kryzysowych. Poranne gazety cytują obficie premiera Silvia Berlusconiego, który przed miesiącem, gdy podobna awaria dosięgła Stanów Zjednoczonych, komentował, że „u nas coś takiego nie mogłoby się zdarzyć”.

Polityka 40.2003 (2421) z dnia 04.10.2003; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama