Archiwum Polityki

Taśmy nieboszczyka

Za Łapą, współwłaścicielem domu publicznego Ostoja w Zielonej Górze (oficjalnie to hotel i knajpa), list gończy rozpisano 13 czerwca 2001 r. Równo po dwóch latach w świat poszedł komunikat: zastrzelony podczas próby ucieczki. Ale zielonogórska śmietanka nie śpi spokojnie: podobno Łapa ukrył kompromitujące ją nagrania.

Józef Wiesław Łapkowski, zwany Łapą, 39 lat, żonaty, ojciec jednego dziecka, z zawodu stolarz, niekarany, poszukiwany za przestępstwa z art. 286 par.1 kk – oszustwa i wyłudzenia. Miejscowa prasa nazywała go zielonogórskim bandytą numer jeden. Im dłużej trwały poszukiwania, tym więcej groźnych przymiotników. Jeden z zielonogórskich dziennikarzy: – Prokuratura podkręcała atmosferę za sprawą mecenasa Szymańskiego.

Krzysztof Szymański jest adwokatem, dziekanem Rady Adwokackiej w Zielonej Górze. W ostatnim czasie spalono mu srebrne Audi, niedługo potem w garażu eksplodował ładunek wybuchowy. Na koniec ktoś strzelił w jego samochód, kula przeszła mu koło ucha. – Chociaż tym zamachom nie towarzyszyły groźby, anonimowe telefony czy żądania – mówi Szymański – podejrzewałem Łapkowskiego.

Szymański ma wdzięcznego klienta, który z czasem awansował na jego przyjaciela i pomocnika. To Jerzy Godlewski, Polak z niemieckim paszportem, przedstawiany w lokalnych mediach jako prywatny detektyw. On sam twierdzi, że jest współpracownikiem policji kryminalnej z Hamburga. Obsesyjnie nienawidzi słynnego detektywa i posła Krzysztofa Rutkowskiego. Walczy także z oficerami zielonogórskiego CBŚ. Wymienia nazwiska 10 policjantów, twierdząc, że to ci najbardziej skorumpowani. Kiedyś funkcjonariusze CBŚ postawili mu zarzuty. Najważniejsze dotyczyły kradzieży samochodów. Godlewskiego aresztowano. Wtedy właśnie poznał Szymańskiego, mecenas podjął się jego obrony, wyciągnął z aresztu.

Godlewski to ważna postać w tej historii. – To ja rozpracowywałem Łapkowskiego, kiedy chroniło go CBŚ – mówi. – Łapkowski chciał zastraszyć Szymańskiego, na mnie też dokonywano zamachów, na szczęście nieskutecznych.

Polityka 38.2003 (2419) z dnia 20.09.2003; Społeczeństwo; s. 96
Reklama